|  | 
| Każda cerkiew równie zachwycająca | 
Anna :
Cerkwie na Podlasiu to temat rzeka. Długość i bogactwo szlaku sakralnego wymaga chyba osobnej publikacji. W związku z tym w tej części przedstawię cerkwie, które odwiedziliśmy podczas początkowego etapu naszej wędrówki. Łukasz zaprezentuje miejsca sakralne, które znalazły się w kolejnym etapie wyprawy.
Od wjazdu do Hajnówki zaintrygowały mnie tajemnicze kopuły widoczne ledwo zza drzew. Okazało się, że to Sobór Trójcy Świętej. Przyciągał mnie od początku, jakbym czuła, że kryje w sobie niezwykłą historię i wyjątkowe piękno. Cerkiew już z zewnątrz jest przykładem na oryginalną wizję architekta. Wiedziałam, że wnętrze mnie oszołomi. Po próbach dostania się, dodzwonienia, w końcu się udało. Pani ze sklepiku wprowadziła nas pokrótce w ciekawą historię miejsca, po czym ni stąd ni zowąd pojawił się ksiądz, który równie niespodziewanej grupie seniorów zaczął opowiadać z takim darem i poczuciem humoru, że wtopiliśmy się w grupę 😉 Przyznaję, byliśmy jedynymi z poza wycieczki ale było warto. Cerkiew jest wyjątkowa na skalę europejską. Freski malował przez siedem lat Grek. W darze. Zaprojektowany przez głównego architekta, prof. Aleksandra Grygorowicza, żyrandol - to oszałamiające dzieło sztuki ważące, bagatela, ponad tonę! Przyznaję, że nie chciałam stamtąd wychodzić.
|  | 
| Dach z fantazją | 
|  | 
| Prawosławne krzyże | 
|  | 
| Imponujące dzieło sztuki 
 | 
|  | 
| Imponująca linia | 
|  | 
| Wyróżnia się z dotychczasowych cerkwi | 
|  | 
| W nocy równie ciekawy | 
|  | 
| Każda ściana ma niepowtarzalny wydźwięk | 
Hajnówka to również cerkiew Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Bardziej współczesna, całkiem niedawno wybudowana. Niestety nie trafiliśmy na moment, gdy była otwarta. Z zewnątrz prezentuje się imponująco. Nawet taka nowoczesna architektura może wzbudzić zachwyt.
|  | 
| A tu już nowoczesna cerkiew | 
Stwierdziliśmy, że jedziemy dalej. Tym razem do Cerkwii Św. Anny w Starym Korninie. Jakżeby inaczej 😉 Klasyka piękna, znana mi dotąd, tylko ze zdjęć, w końcu objawiła się przed moimi oczami. W międzyczasie wyszło słońce, które teraz tworzyło piękno w czystej postaci na kliszy aparatu. To są takie chwile, gdy chce się zatrzymać czas. Nikt nam w tym nie przeszkadzał, więc korzystaliśmy z ciszy w takim wyjątkowym miejscu.
|  | 
| Cerkiew św. Michała Archanioła | 
|  | 
| Cerkiew św. Anny | 
|  | 
| Cerkiew św. Anny w całej okazałości | 
|  | 
| Łukasz zawsze na stanowisku | 
|  | 
| Kto pierwszy znajdzie Annę wśród słoneczników 
 
 | 
|  | 
| Słoneczniki Van Gogha 
 | 
Następnie podjechaliśmy do wioseczki - Dubicze Cerkiewne. A tam olśniewająca cerkiew Opieki Matki Bożej. Przejmujące piękno mieniące się w promieniach słońca, które boskie tworzyło efekty ze złotych kopuł.
|  | 
| Piękny i świeżo wyremontowany 
 
 | 
|  | 
| Złoto mieni się w blasku słońca | 
|  | 
| Pogoda pomogła | 
|  | 
| My szczęśliwi widząc to co zobaczyliśmy | 
|  | 
| W całej swej okazałości | 
Na końcu naszej naszej trasy znalazły się Kleszczele. Droga do tego miasteczka prowadzi przez obłędny las, jak zresztą można wszystkie lasy tym słowem określić. Jest w tej mieścinie wiele miejsc do odkrycia. Dla nas ważna była cerkiew. I tak się szczęśliwie złożyło, że mogliśmy podziwiać ją wewnątrz. A wnętrze jakże inne od pozostałych.
|  | 
| Wydaje się że drewniane mają większą duszą | 
W Dubinach podjechaliśmy pod jeszcze jedną cerkiew - Zaśnięcia Matki Bożej. Tym razem mogliśmy podziwiać ją tylko z zewnątrz. 
Podsumowując - dzień pełen duchowych wrażeń, który na długo pozostanie w pamięci. 
Łukasz:
Tak jak Anna wspomniała, Podlasie to region mocno osadzony w prawosławiu. W wioskach spotkamy tylko cerkwie, a większość ludzi to "prawidłowo sławiący". Bardzo mocno rzucają się w oczy bogato zdobione ściany i wszechobecne ikony na ścianach. W ogóle przygotowując się do zwiedzania tego zakątka Polski, pierwsze co zaznaczyłem na mapie to kilka cerkwi w okolicy. Zakładałem, że uda się wejść do kilku, co w moim mniemaniu nie będzie stanowiło problemu, lecz odwiedzone cerkwie to świątynie wiejskie, gdzie społeczeństwo nie ma czasu na modlitwę w ciągu dnia, a bardziej doglądania swojej trzódki i obradzających pól. Każda możliwość zapoznania się z wnętrzem traktowaliśmy z Anną za duże szczęście. Jadąc w kierunku północnym od Hajnówki w stronę Białegostoku, wyłoniła nam się cerkiew św. Apostoła Jakuba w Łosince. Piękna cerkiew, drewniana z niebieskimi wieżami. Bardzo zadbana, odrestaurowana kilka lat temu i widać duży wysiłek włożony w to, aby osoby takie jak my mogły jeszcze długo podziwiać takie zabytki przez kolejne 134 lata. 


Kolejna to Cerkwia Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Narwi. Pierwsza wzmianka o tej cerkwi była już w roku 1560. W jej burzliwej historii jest zmiana lokalizacji, później wywiezienie wyposażenia cerkiewnego w czasie I Wojny Światowej w czasie "bieżeństwa" - masowej ewakuacji ludności prawosławnej z tych terenów, pożar i odrestaurowanie, a w roku 1990 wpisana do rejestru zabytków. Gruntowny remont zakończono 2020 roku. 

 
Cerkiew św. Michała Archanioła w Trześciance, również ma bogatą historię, która zaczyna się XVI wieku. Patrząc na to co możemy zobaczyć do dnia dzisiejszego, jesteśmy pod dużym wrażeniem walki tutejszej ludności o zachowanie  religii i kultury w tej części Polski.
|  | 
| Kolor wyróżnia się od pozostałych | 
|  | 
| Z zielonym nam do twarzy | 


|  | 
| Udało nam się nawet wejść do środka | 


 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz